piątek, 18 lipca 2014

Palestyna


Żadne słowa nie oddadzą tego, co czuję, co chciałabym napisać, wykrzyczeć, ale muszę coś napisać, nie mogę milczeć. Serce mi pęka za każdym razem, jak patrzę na kolejne zdjęcia zabitych dzieci i kobiet w Palestynie. To nie jest wojna, to jest ludobójstwo. Izrael bezkarnie, za cichą zgodą innych państw morduje każdego dnia cywilów Palestyny. 

źródło
Jedynym krajem jaki do tej pory sprzeciwił się agresji Izraela jest Chile i chylę czoła za ten gest.

żródło


Pozwolę sobie zacytować streszczenie artykułu o norweskim lekarzu, który jeździ z pomocą do Palestyny:

"Polecamy artykuł w którym norweski lekarz pracujący w jednym ze szpitali w Strefie Gazy opowiada o swojej pracy, ale przede wszystkim obrazuje nam skutki ataków izraelskich. Jego zdaniem izraelskie bomby powodują takie obrażenia, że rany krwawią tak długo, że ciężko jest je opatrzyć. Izrael używa broni zakazanej, a materiały użyte w bombie są rzadkością, przez co wielu rannych musi mieć amputowane nogi lub ręce. Norweski lekarz jest już po raz kolejny w Strefie Gazy, był także podczas ofensywy Izraela w 2012 roku. Jest także międzynarodowym działaczem. Powiedział: "Czuję się jakbym przeniósł się z barwnego świata w którym żyłem wcześniej i w którym ludzie korzystają z Pokoju i wolności do świata w którym ta wolność i Pokój nie istnieją." . Profesor Gilbert wyraża swój niepokój w stosunku do wielkości rozlewu krwi. Powtarza jak to możliwe, że Izrael celuje przede wszystkim w kobiety i dzieci, a także osoby starsze. Gilbert mówi także ważną rzecz że media w Europie przedstawiają ofiary izraelskiego ataku jakoby byli członkami Hamasu, a to jest nieprawda. To kłamstwo, ponieważ Izrael celuje w cywilów! Straty, które ponoszą Palestyńczycy i szpitale są przerażające i nienormalne. Izraelska okupacja naruszyła wszystkie prawa i traktaty międzynarodowe, w szczególności Konwencje Genewskich." [cytat], cały artykuł

Na próżno szukać w naszej polskiej TV, rzetelnych i obiektywnych informacji na temat tego, co się dzieje w Palestynie. Ludzie żyją w innej rzeczywistości, bezczulica ludzka chyba zawsze była, jest i będzie, historia nas niczego nie uczy, mimo, że lubi się powtarzać. Hitler zrobił z Żydów podludzi i inni ludzie w to uwierzyli i mieli za nic ich życie, teraz z muzułmanów robi się terrorystów, aby znieczulić ludzi na ich krzywdę, nieludzką śmierć i aby zagrabić ich mienie. Tak to wygląda, czytając komentarze Polaków na temat śmierci dzieci palestyńskich, aż ciarki przechodzą człowieka, bo jak można być aż tak nieczułym i nieludzkim, aby popierać zabijanie niewinnych ludzi. Polacy jak widać, już zapomnieli, jak sami walczyli o swoje ziemie, nazywano ich powstańcami, bohaterami, natomiast Palestyńczyków, którzy bronią siebie i swoje mienie nazywa się terrorystami. Takie to są podwójne standardy obecnie.
Wyobraźcie sobie, że nagle Rosja napada na Polskę i chce zagrabić nasze ziemie, zabija ludzi, a świat nic nie robi, tylko sie przygląda. Jakbyście się czuli? 

Nie jesteście w stanie nic zrobić, to chociąz nie pozostawajcie cicho i nie udawajcie, że nic się nie dzieje. Odważcie sie na sprawiedliwość w osądach i rozpowszechniajcie prawdę. Podpiszcie petycję przeciwko izraelskiej agresji. TUTAJ

Wierze,że Polacy to bohaterski i honorowy naród, który stoi po stronie uciśnionych. Jeszcze w to wierzę, ale jak długo....

Polecam 

czwartek, 17 lipca 2014

modlitwa

źródło


Dziś rozważania na temat modlitwy w islamie. Każdy wie, a przynajmniej powinien wiedzieć, że pięć obowiązkowych modlitw w islamie należą do pięciu filarów islamu i wykonywanie ich jest minimum, jakie każdy muzułmanin powinien robić. 

Dość często widzę w oczach ludzi wielkie zdziwnie, kiedy dowiadują się, że modlę sie pięć razy dziennie. No bo jak w dzisiejszych czasach, wśród tylu zajęć, można jeszcze znaleźć czas na modlitwę i to pięć razy dzienie?! Jednak tylko to co nieznanne i nierozumiałe wydaje się straszne. Bo tak naprawdę modlitwa pięć razy dziennie, dla kogoś kto tego chce, nie jest żadnym obciążeniem. Jak to się mówi, dla chcącego nic trudnego :-) Modlitwa zajmuje naprawdę bardzo mało czasu, po zrobieniu ablucji, sama modlitwa trwa około pięciu minut i wracamy do swoich obowiązków. Niektórzy spędzają tyle samo czasu lub więcej na paleniu papierosów, więc tym bardziej na modlitwę można znaleźć czas.
Modlić moża się prawie wszędzie, oprócz cmentarzy, brudnych miejsc, toalet. Cała ziemia może być miejscem modlitwy, wystarczy tylko chcieć. Modlitwa pomaga zregenerowac siły, naładować baterie, wyciszyć się, z takich przyziemnych spraw, to również jest doskonała do rozplanowania dnia. Wiele osób, jak nie większość, planuje sobie dzień wedle czasów modlitwy. W ciągu dnia, wśród wielu ziemskich spraw, mamy chwilkę tylko dla siebie i Boga.

Najtrudniejszą modlitwą jest przeważnie modlitwa o świcie (fadżr), czyli ta, która kończy się przed wschodem słońca. Bowiem czujemy się leniwi, kiedy ktoś nas wyrwie ze snu. Ale organizm człowieka jest tak wspaniały, że jeśli człowiek modli sie regularnie, to i organizm do tego się przyzywczaja i po pewnym czasie człowiek wstaje bez większych problemów. A największy sekret tkwi w tym, aby nie tylko tego chcieć, ale wprowadzić to w czyn. Nie poprzestawajmy jedynie na chceniu, ale spróbujmy to zrobić. Mnie zawsze motywują słowa Azanu (nawoływania do modlitwy), które mówią, że modlitwa jest lepsza od spania oraz słowa hadisu, że ktokolwiek modli się modlitwę fajr (modlitwa przed wschodem słońca) jest pod ochroną Boga.
Modlitwa nocna jest modlitwą najkrótszą, bo składa się jedynie z dwóch rakah (czyli dwa razy powtarza się całą serie skłonów).
Modlitwy są przede wszystkim dla nas, abyśmy mogli doświadczyć, pięć razy dziennie, duchowego połączenia z Bogiem i oczyścić swoje serce oraz chronić nas od złego.

A dla chcącego pozostają jeszcze modlitwy nadobowiązkowe :-)

Poza pięcioma modlitwami, możemy jeszcze wznosić prośby do Boga o każdej porzez dnia, tzw dua oraz wychwalać Boga poprzez zikr. Wszystko to pozwala nam mieć ciągły kontak z Bogiem i pamiętać o Nim przez cały dzień. 

Tak to wygląda, nic uciążliwego, jest to wpisane idealnie w rytm naszego życia i planu dnia. Uwaga! Nasz plan dnia układamy według modlitw, a nie modlitwy według planu dnia :-)

środa, 2 lipca 2014

Lepszy jeden prawdziwy przyjaciel niż wielu fałszywych.

W przyjaźni zawsze stawiałam na jakość a nie ilość, nie umiałam i nie umiem mieć wielkiego grona przyjaciół, znajomych owszem mam wielu, ale przyjaciół kilku. Mówią, że prawdziwych przyjaciół poznaje sie w biedzie i coś w tym jest. Moje przejście na islam na pewno było wielkim zaskoczeniem dla wszystkich, jedni łatwiej inni trudniej to przełknęli, ale przyjaciół nie straciłam. Uważam to za duży dar, bo nie każdy miał takie szczęście, znam muzułmanki, od któych rodzina, a tym bardziej przyjaciele się odwrócili. Ale jesli ktoś nie jest w stanie zaakceptować mojego wyboru to jaki z niego przyjaciel? Moja przyjaciółka od początku przechodziła ze mną przez okres mojego poznawania islamu.i mojej przemiany, wspierała mnie w decyzji założenia hijabu i wciąż jest przy mnie. Wiele razy słyszałam oskarżenia, że muzułmanie nie mogą mieć przyjaciół niemuzułmanów. Dla mnie dowodem na to, że muzułmanie mogą mieć przyjaciół niemuzułmanów jest przykład Proroka Muhammada pokój z nim i jego ukochanego wuja Abu Taliba, który mimo że sam nie został muzułmaninem, zawsze go bardzo wspierał, kochał i chronił. Muzułmanie nie mogą przyjaźnić się z tymi, którzy nie szanują ich religii i działają przeciwko niej, jest to dla mnie logiczne, raczej nikt nie chciałby mieć takich przyjaciół.

Odkąd założyłam hijab poznałam jedną osobę, która ujęła mnie tym, że traktuje mnie od samego początku, jakbym nie miała na głowie chusty. Była moją sąsiadką. 
Może wydawać się wam to dziwne, ale naprawdę rzadko spotyka się człowieka, który nie traktuje mojego hijabu jako pewnej bariery. Zaobserwowałam, że ludzie w różny sposób się zachowują: 

  • są tacy, którzy traktują mnie normalnie, naturalnie, dla któych hijab nie stanowi rzadnej bariery, należą oni do mniejszości
  • i tacy dla których hijab jest pewną barierą, nie wiedzą jak się zachować, podchodzą z rezerwą i oni dzielą się na tych, którzy po poznaniu mnie przełamują się i zaczynają traktować mnie swobodnie, jak normalną osobę i na tych, którzy nigdy nie pozbywają się owej bariery.
  • są też tacy, którzy z góry podchodza z dużą niechęcią lub wrogością, należą oni na szczęście do mniejszości 

I nie zależy to wcale od wykształcenia, zasobności portfela, wieku czy płci. Wydaje mi się, że zależy to poprostu od tego, co człowiek wyniósł z domu i bliskiego otoczenia, choć zapewne i tu znajdą się wyjątki.